piątek, 3 października 2008

Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych

Wróciliśmy do punktu wyjścia

Z początkiem nowego miesiąca zaczynamy grę od nowa. Paniczna wyprzedaż z przedostatniej sesji września została wczoraj, szczególnie w Ameryce, skorygowana. Można powiedzieć, że giełda w USA znalazła się mniej więcej w tym miejscu, w którym byłaby w poniedziałek, gdyby przyjęto plan ratowania banków. Wygląda na to, że ostatecznie Kongres zaakceptuje go. Wrócimy więc do pytania o jego skuteczność i inwestorzy na nie będą musieli sobie odpowiadać. Między innymi od tych odpowiedzi zależeć będzie koniunktura. Wczoraj to spółki finansowe zdominowały notowania. Subindeks S&P 500-Financials zyskał 13%. To było ciekawe zachowanie, gdyż dzień wcześniej podczas silnej wyprzedaży spadki były rozłożone bardziej równomiernie między poszczególne sektory. To traktujemy jako niepokojący sygnał, wskazujący na to, że wczorajsza sesja miała charakter korekcyjny – imponujący, ale jedynie korekcyjny.
Trzeba przy tym zwrócić uwagę, że druga połowa tego tygodnia będzie stać pod znakiem publikacji bardzo istotnych danych makroekonomicznych. Wydaje się nam, że pozostawanie branży finansowej w centrum zainteresowania inwestorów stwarza mylne wrażenie jakoby od kondycji tego sektora zależały losy giełdy. My patrzymy na to nieco inaczej. Wydarzenia w branży finansowej mają duży wpływ na dynamikę poszczególnych ruchów, ale ich kierunek w największym stopniu zależy od fundamentów. Innymi słowy mówiąc – wydarzenia w sektorze finansowym oddziałują na psychologiczną warstwę decyzji inwestorów, otoczenie makroekonomiczne kształtuje fundamentalne postrzeganie giełd.
W tym kontekście ani informacje publikowane w ostatnich dniach – może poza wczorajszymi Chicago PMI i indeksem zaufania konsumentów – nie napawają optymizmem. Tak jest też z dzisiejszymi wiadomościami ze strefy euro dotyczącymi wskaźników PMI. Pozostają znacznie poniżej 50 pkt, oddzielających rozwój od spowolnienia. Nie widać więc przełomu w tym zakresie. Po południu poznamy wrześniowy indeks ISM dla sektora przemysłowego w USA, a także chyba obecnie ważniejszą od niego ankietę ADP na temat liczby nowych miejsc pracy w sektorze prywatnym. Uwagę inwestorów na pewno też przykują sierpniowe wydatki budowlane w Ameryce.
Głównie dzięki największym firmom WIG odrabia dziś dalej straty, ale aktywność inwestorów jest niewielka. Pozostajemy więc wciąż z dylematem dotyczącym tego, czy dojdzie do przełamania przez WIG 36 tys. pkt. Teraz dzieli od tego poziomu 2 tys. pkt, czyli ponad 5%. Odległość wydaje się bezpieczna, ale przy obecnej zmienności wystarczą 2-3 sesje, byśmy znów musieli się niepokoić o los tej bariery. Oporem jest 38,5 tys. pkt. Jego przejście znów pozwalałoby na większy optymizm i mogłoby na dłużej oddalić zagrożenie przebiciem 36 tys. pkt. Pozytywny nastrój kształtuje mocny wzrost z wczorajszego dnia w USA, ale notowania kontraktów na amerykańskie indeksy spadają, więc po południu mogą być zupełnie inne nastroje.

Brak komentarzy: