środa, 11 listopada 2009

Kredyt w Banku Pocztowym

Bank Pocztowy wprowadził innowacyjny proces udzielania kredytów gotówkowych, który umożliwia otrzymanie decyzji kredytowej podczas pierwszej wizyty na Poczcie lub oddziale Banku.

Kredyt Raz Dwa jest najszybszym i najprostszym rozwiązaniem zarówno dla Klientów, jak i sprzedawców - pracowników Poczty i Banku. Decyzja kredytowa - pozytywna, negatywna lub warunkowa podejmowana jest on-line już podczas pierwszej wizyty w Urzędzie Pocztowym lub placówce Banku w czasie zaledwie kilku minut.

Pracownicy Poczty sprzedają kredyty za pośrednictwem specjalnego portalu - ponad 10 tys. Pocztowców korzysta z tej formuły. Nowy proces optymalizuje także pracę w części analitycznej. Jest to innowacyjne rozwiązanie workflow.

O kredyt można wnioskować także za pośrednictwem Infolinii oraz przez internet na stronie www.pocztowy.pl.

Do udzielania kredytu Raz Dwa Bank zbudował specjalny system typu klient-serwer. Cały proces polega na wygenerowaniu dokumentu z danymi Klienta, a następnie przesłaniu podpisu z serwera do aplikacji klienckiej. Tam jest zdalnie weryfikowany i podpisywany przez pracownika Banku bezpiecznym podpisem elektronicznym. Wszystko trwa chwilę, dzięki czemu znacznie skrócony jest proces kredytowy. Zaleta tego rozwiązania jest także możliwość docierania z produktami tam, gdzie Klientowi najwygodniej.

Wprowadzone przez nas rozwiązanie udzielania szybkich kredytów sprawdziło się przy kredytach do 5 tys. zł. Produkt ten bardzo dobrze sprzedaje się za pośrednictwem sieci Poczty. Dlatego też podjęliśmy decyzję o wykorzystaniu tego procesu także przy kredytach do 150 tys. zł. Dodatkowo już na wiosnę przyszłego roku planujemy w podobny sposób udzielać kredytów w rachunku - mówi Szymon Midera, Wiceprezes Banku Pocztowego.

Dla kredytów do kwoty 5 tys. zł Bank wymaga przedstawienia najczęściej dowodu osobistego - Klient może więc podczas jednej wizyty od razu otrzymać gotówkę. Wnioskując o kredyt powyżej 5 tys. należy dostarczyć odpowiednie dokumenty, m.in. zaświadczenie o zarobkach od pracodawcy, jednak decyzja kredytowa jest podejmowana on-line.

Saldo kredytów gotówkowych w Banku Pocztowym pod koniec października br. wyniosło ponad 531 mln zł, z czego przeszło 110 mln zł stanowiły kredyty Raz Dwa. Dynamika przyrostu salda kredytów gotówkowych wyniosła 155%.

Banki zachęcają do szukania zysku w Europie i Azji

Oferty instytucji finansowych poszerzają się o nowe produkty strukturyzowane, oparte o walory dużych spółek europejskich i azjatyckich. Do struktur banki dołączają czasem lokaty terminowe o atrakcyjniejszym niż tradycyjne oprocentowaniu. Co w ciągu minionego tygodnia zmieniło się w bankowości dla klientów indywidualnych?

Produkty strukturyzowane


Deutsche Bank PBC wprowadził do oferty 3- letni produkt strukturyzowany w formie ubezpieczenia na życie i dożycie we współpracy z Towarzystwem Ubezpieczeń na Życie Europa. Konstrukcja inwestycyjna db Gwarancji Potęga Eurazji powiązana jest z koszykiem akcji dostępnym w ramach strategii EurAsian Alpha Centurion Royal Bank of Scotland. W połowie opiera się ona o walory stu europejskich spółek o największej kapitalizacji rynkowej. Drugą połowę stanowią natomiast akcje stu największych spółek azjatyckich. W momencie zakończenia inwestycji partycypacja w zysku ze strategii wyniesie od 95% do 115% (ostateczny poziom zostanie ustalony na dzień przed zakończeniem subskrypcji). Produkt zapewnia 100- procentową ochronę zainwestowanego kapitału. Minimalna wysokość składki wynosi 2 tys. zł, a opłata wstępna to 0,5% od wpłaconych środków. Subskrypcja potrwa od 30 października do 20 listopada br.

db Gwarancja może być również oferowana w ramach db Duet Korzyści. W tym rozwiązaniu maksymalnie 80% środków zostać być ulokowanych na jednomiesięcznym depozycie o stałym oprocentowaniu 9% w skali roku lub trzymiesięcznym o oprocentowaniu 6%; pozostała kwota inwestowana jest w 3-letnią db Gwarancję Potęga Eurazji. Minimalna kwota takiej inwestycji wynosi 10 tys. zł.

Bank BPH rozpoczął subskrypcję Strukturyzowanego Certyfikatu Depozytowego – Lokaty Europejskiej. 34- miesięczny produkt bazuje na indeksie DJ EuroSTOXX 50® (Price), który reprezentuje 50 największych spółek pochodzących z krajów należących do strefy euro. Lokata Europejska umożliwia osiągnięcie zysku, przy jednoczesnej gwarancji zwrotu w dniu wykupu 100% zainwestowanych środków. Minimalna kwota zapisu wynosi 3 tys. zł, 3 tys. EUR lub 5 tys. USD, a prowizja została ustalona na poziomie 1,3% lub 1,5%. Warunkiem skorzystania z oferty jest posiadanie konta osobistego w Banku BPH. Subskrypcja potrwa od 2 do 27 listopada br.

Lokaty - Allianz Bank wprowadził do oferty internetową Net.lokatę. Oprocentowanie 4- miesięcznego depozytu jest stałe i wynosi 5,7% w skali roku. Aby założyć lokatę, należy posiadać konto osobiste w Allianz Banku. Minimalna kwota Net.lokaty to 3 tys. zł.

Allianz Bank przygotował również propozycję dla klientów, którzy wzięli udział w zapisach na akcje Polskiej Grupy Energetycznej S.A. Zwrócone w wyniku redukcji zapisów środki będą oni mogli ulokować na 6- miesięcznej lokacie z oprocentowaniem 6% w ujęciu rocznym. Minimalna kwota depozytu wynosi 3 tys. zł. Lokatę można założyć w oddziale banku od 2 do 6 listopada br.

Bank Polskiej Spółdzielczości zaoferował klientom jednodniową, odnawialną lokatę z oprocentowaniem na poziomie 4% w skali roku. Okres odnawiania „Podwójnej krótkiej” wynosi maksymalnie 365 dni, a kwota lokaty to od 500 do 20 tys. zł. Ponieważ dzienna kwota odsetek nie przekroczy 2,49 zł, nie będzie od niej pobierany podatek Belki.

Kredyty - Fortis Bank obniżył marże dla kredytów i pożyczek zabezpieczonych hipoteką. Z niższych marż mogą skorzystać klienci, którzy zdecydują się jednocześnie na zakup ubezpieczenia osobowego (poziom marży w takiej sytuacji może zostać obniżony do maksymalnie 2,9%). Proponowane ubezpieczenie obejmuje swoim zakresem ochronę m.in. od ryzyka utraty pracy, ryzyka całkowitej niezdolności do pracy spowodowanej wypadkiem lub chorobą, ryzyka pobytu w szpitalu czy assistance medyczny. Klientom posiadającym lub otwierającym wraz z kredytem konto osobiste bank proponuje z kolei 50- procentową zniżkę na zakup ubezpieczenia nieruchomości stanowiącej zabezpieczenie spłaty kredytu. Taki kredytobiorca zostanie ponadto zwolniony z opłat za wydanie i użytkowanie w pierwszym roku karty kredytowej. Wysokość marż przy kredytach nie większych niż 500 tys. zł ustalana będzie indywidualnie i uzależniona od kwoty kredytu.

Nagroda dla UNIQA

UNIQA Najlepszym Partnerem w Biznesie!

Redakcja magazynu ekonomicznego Home & Market przyznała UNIQA tytuł Najlepszego Partnera w Biznesie w kategorii Ubezpieczenia.

Flagowym produktem UNIQA dedykowanym przedsiębiorcom jest Pakiet dla Małych i Średnich Przedsiębiorstw Firma i Planowanie. Ze względu na szeroki zakres ubezpieczenia, atrakcyjną cenę i dużą elastyczność, jest to jeden z najbardziej utytułowanych produktów w portfolio firmy, cieszący się uznaniem ekspertów branżowych i rosnącym zainteresowaniem Klientów. Przedsiębiorcom, którzy z uwagi na zakres oczekiwanej ochrony, rodzaj działalności lub wysokość osiąganych przychodów nie mogą skorzystać z pakiet MiŚ, UNIQA proponuje nowe ubezpieczenie OC z tytułu prowadzenia działalności gospodarczej. Może ono zostać zawarte w wariancie podstawowym lub rozszerzonym o dodatkowe klauzule.

Home&Market" już od ośmiu lat wyróżnia firmy, których bogata oferta, innowacyjne rozwiązania, a także profesjonalizm i rzetelność działania pozytywnie wyróżniają się na rynku i spełniają oczekiwania Klientów. Tegoroczna gala odbyła się 26 października w hotelu Intercontinental w Warszawie.

Home&Market" to prestiżowy miesięcznik ekonomiczny. Publikuje raporty, prezentujące wybrane sektory gospodarki: bankowość, ubezpieczenia, leasing, grupy kapitałowe, teleinformatyka oraz rankingi finansowe największych firmy działających w Polsce.

Psychologia i rynek

Ostatnia sesja tygodnia nieoczekiwanie przerodziła się w atak sprzedających akcje. Tym samym cały tydzień zakończył się spadkami - zarówno na GPW jak i na innych giełdach.

Końcówka tygodnia miała wyglądać zupełnie inaczej. W końcu czwartkowe dane o PKB z USA okazały się naprawdę dobre - zanotowany wzrost o 3,5 proc. był wyższy od spodziewanego poziomu 3,4 proc., który i tak był wysoko postawioną poprzeczką. Wydawało się więc, że w piątek rynki będą spokojnie kontynuowały czwartkowe wzrosty.

Stało się zupełnie inaczej - inwestorzy sprzedawali akcje. WIG20 stracił 1,4 proc., europejskie parkiety ponad 2 procent. Z USA nie napłynęły żadne specjalnie złe dane, wręcz przeciwnie - zaufanie konsumentów według wskaźnika Uniwersytetu Michigan wzrosło w skali miesiąca do 70,6 pkt., co było wynikiem słabszym od przewidywań. Jednak ani skala niespodzianki ani nawet waga tego indeksu nie odzwierciedlają sporych spadków na świecie i za oceanem.

Wydaje się, że rynek po prostu nie wierzy w dalsze wzrosty. To może być oczywiście krótkotrwała tendencja, ale właśnie psychologią kieruje się w tej chwili rynek. W dół pozostałe parkiety ciągną przede wszystkim indeksy w USA, gdzie S&P już kolejną sesję z rzędu znalazł się poniżej 7-miesięcznej linii trendu wzrostowego. Do pełni „szczęścia" niedźwiedzi brakuje tylko ustanowienia kolejno niższych dołków na wykresie.

Amerykanie sprzedając walory wzmagają presję na inne rynki. Stąd na przykład niemiecki DAX pod dużym spadku o 2,87 proc. w piątek, teoretycznie sugeruje już teraz pogłębianie się trendu spadkowego. A przecież kilka dni temu stopa bezrobocia naszych sąsiadów nieoczekiwanie spadła. W takiej sytuacji znalazł się także nasz indeks największych spółek. Z kolei WIG nadal utrzymuje się powyżej granicy wytyczonej przez wspomnianą linię trendu.

Na rynkach oczywiście nigdy nic nie jest tak proste jakby miało wyglądać, ale z pewnością piątkowa sytuacja niepokoi. Po pierwsza dlatego, że inwestorzy nie zwracają już uwagi na wyniki - większość (w USA) jest już bowiem za nami. Po drugie - nawet dobre dane nie przynoszą większych wzrostów, a w niektórych wypadkach wręcz odwrotny skutek.

Być może gracze mają obawy przed nowym tygodniem. Poznamy w nim trzy bardzo ważne informacje: decyzję w sprawie stóp procentowych EBC, Fed oraz miesięczną stopę bezrobocia w USA. Istnieje ryzyko dla rynków akcji, że Ben Bernanke zasugeruje zacieśnianie polityki pieniężnej (niekoniecznie w bezpośredni sposób), a bezrobocie wzrośnie więcej niż przewidywano.

Paweł Satalecki, Analityk Finamo

Złoto i cynk na rynku

Metale bardziej szlachetne

Inwestycja w metale szlachetne i przemysłowe to nowa oferta życiowej Warty i Kredyt Banku. Fundusz z ochroną kapitału może przynieść nawet 60% zysku.

GOLD METAL to ok. 3,5-letni produkt inwestycyjny ze składką jednorazową w formie polisy na życie z funduszem kapitałowym. Na koniec okresu ubezpieczenia, tj 10 sierpnia 2013 r., klient otrzyma zainwestowany kapitał powiększony o wypracowany zysk (po uwzględnieniu podatku od zysków kapitałowych).
Wysokość zysku uzależniona będzie od cen 9 metali. Przez cały okres umowy klient objęty jest też ochroną ubezpieczeniową zdrowia i życia.
Oferta kierowana jest do osób preferujących bezpieczne inwestycje. Konstrukcja produktu zapewnia bowiem ochronę powierzonego kapitału. Oznacza to, że nawet w sytuacji, gdy wartość funduszu spadnie poniżej wartości początkowej, klient otrzyma na koniec okresu umowy zainwestowany kapitał pomniejszony jedynie o opłatę za zawarcie umowy.

Minimalna wysokość jednorazowej składki to 1 tys. zł.

Konstrukcja funduszu

Wpłacona składka, po potrąceniu opłaty za zawarcie umowy, inwestowana jest w ubezpieczeniowy fundusz kapitałowy GOLD METAL. Wszystkie jego aktywa inwestowane są w luksemburskim funduszu ze 100% ochroną kapitału - KBC Select Investors Warta Heavy Metal 1. Stopa zwrotu jednostek uczestnictwa funduszu zależy od zachowania się cen 9 metali, z których 5 należy do kategorii metali przemysłowych (aluminium, cynk, miedź, nikiel, ołów) a 4 do kategorii metali szlachetnych (złoto, srebro, pallad, platyna). Każdy metal ma równy udział w koszyku.
Ostateczna stopa zwrotu będzie obliczana jako średnia arytmetyczna indywidualnych wyników każdego składnika funduszu, gdzie indywidualny wynik każdego metalu będzie równy:

- rzeczywistemu wzrostowi lub spadkowi metalu – jeżeli wynik będzie niższy od poziomu 60%
- 60% - jeżeli wzrost danego metalu będzie wyższy niż poziom tzw. CAP = 60%.

Oznacza to, że maksymalny wzrost wartości jednostki uczestnictwa w dniu zapadalności funduszu, może wynieść 60%.

Zakres ochrony ubezpieczeniowej obejmuje zgon ubezpieczonego, w tym także w wyniku wypadku, trwałą i całkowitą niezdolność do pracy powstałą w wyniku wypadku oraz dożycie ubezpieczonego do końca okresu ubezpieczenia.
Zabezpieczenie w przypadku nieszczęśliwego zdarzenia równe jest wartości środków zgromadzonych w funduszu powiększonych nawet o 25% wpłaconej składki.

Produkt dostępny będzie od 2 listopada do 24 grudnia 2009 r. w placówkach Kredyt Banku oraz do 18 grudnia br. u agentów WARTY. Ubezpieczeniem może być objęta osoba między 18.a 80. rokiem życia.

poniedziałek, 11 maja 2009

Superbrands

WARTA wśród najsilniejszych marek biznesowych

Kredyt Bank i TUiR Warta ponownie uznane za najsilniejsze marki biznesowe „Business Superbrands” na polskim rynku.

Marki Kredyt Bank i TUiR Warta po raz drugi zostały uznane za jedne z najsilniejszych brandów biznesowych na rynku. Tytuły Business Superbrands przyznała niezależna Rada Marek Business Superbrands. W konkursie oceniono ponad 1000 marek.

Ideą Business Superbrand jest wybór najsilniejszych i najbardziej rozpoznawalnych marek B2B (business to business) obecnych na polskim rynku. Ranking marek biznesowych został zorganizowany w Polsce po raz drugi i po raz drugi obie firmy uplasowały się w czołówce. Wcześniej – w 2006 roku - marka WARTA zdobyła tytuł Superbrand Polska jako jedna z czołowych polskich marek.

Superbrands to program realizowany przez międzynarodową organizację The Superbrands Ltd. z siedzibą w Londynie.


Organizacja powstała w połowie lat 90. Jej celem stało się promowanie idei brandingu. Początkowo Superbrands była audycją radiową w stacji BBC London, od 1994 r. zaczęła z powodzeniem wydawać albumy przedstawiające case studies czołowych marek na krajowych rynkach. Dziś działa już w ponad 80 krajach, w których – poprzez swoje projekty – wyłania najsilniejsze marki w poszczególnych branżach. Od kilku lat jest również obecna w Polsce, gdzie realizuje programy Superbrands, CoolBrands oraz Business Superbrands. Programy te są bezpłatne.

Według The Superbrands Ltd. Superbrand to marka, która osiągnęła najlepszą reputację w swojej dziedzinie. Oferuje konsumentom znaczące emocjonalne bądź fizyczne korzyści, których konsumenci pragną i które rozpoznają. Korzyści te stanowią o jej przewadze nad markami konkurencyjnymi.

Nawet 50% zysku

Z funduszu akcji!

Od połowy lutego można było zarobić nawet 50% lokując środki w funduszu akcyjnym. Średnio podmioty z tej grupy przyniosły jedną czwartą zysku. Czy to oznacza, że wracają dobre czasy dla agresywnych inwestycji?

Optymistyczne nastawienie do funduszy akcji tonują tegoroczne stopy zwrotu. Średnio fundusze akcji (z pominięciem małych i średnich spółek) są jedynie na symbolicznym plusie. Równocześnie większa część podmiotów z tej grupy wypada gorzej niż rynek. Względem punktu odniesienia, za który przyjęliśmy w 90% indeks WIG, a w 10% rynek pieniężny, jedynie 6 funduszy wypadło lepiej. Pozostałe 29 przyniosło mniejsze zyski od wzrostu benchmarku. Najsłabszy zarobił nieco ponad 10%.

Ostatni będą pierwszymi


Zestawienie stóp zwrotu z okresu bessy, czyli od 6 lipca 2007 r. do 17 lutego tego roku, ze skalą zwyżek od 17 lutego do 22 kwietnia, wskazuje na wyraźną zależność – w ostatnich tygodniach najbardziej zyskiwały te podmioty, które wcześniej najmocniej traciły. Tym samym raczej można mówić o ograniczaniu strat przez posiadaczy jednostek udziałowych niż realnych zyskach.

Takie podejście uzasadnia fakt, że w lutym, czyli w momencie, kiedy nasz rynek kształtował dołek, saldo wpłat i wypłat z funduszy akcyjnych wyniosło zaledwie 14 mln zł. Tym samym grono tych, którzy weszli na rynek było niewielkie. Jednocześnie, z jednym wyjątkiem (Pioneer Akcji Polskich), w najmocniej idących w górę funduszach były zgromadzone niewielkie aktywa. I tak na przykład w przypadku najlepszego w ostatnich tygodniach – Allianz Akcji Plus, który zarobił ponad 50% – jest to zaledwie 0,14% wszystkich aktywów funduszy akcji.

Wyjątkiem od reguły, że najbardziej zyskiwały te fundusze, które najbardziej wcześniej traciły, jest Allianz Akcji. Od 17 lutego poszedł w górę o ponad 36%, a w trakcie bessy stracił niecałe 60%. W efekcie, licząc od rekordowych notowań warszawskiej giełdy z 7 lipca 2007 r., jest to najlepszy fundusz – notuje 45-proc. stratę. Fortis Akcji i Pioneer Akcji Polskich, które licząc od tegorocznego dołka są w piątce najlepszych, w trakcie zniżek były dwoma najgorszymi funduszami.

Równocześnie najsłabsze ostatnio fundusze należą do tych, które najbardziej udanie chroniły kapitał w czasie bessy. Ich gorsza postawa na tle konkurentów w ostatnich tygodniach nie zmieniła faktu, że w okresie od ustanowienia rekordu wszech czasów przez naszą giełdę wciąż są w grupie tych, które wypadają najlepiej.

Polaryzacja zachowań

O ile w trakcie bessy różnice w stopach zwrotu funduszy akcji nie były zbyt zauważalne (wszystkie traciły bardzo dużo), to ten rok przynosi wyraźną polaryzację notowań. W tym roku najlepszy wynik ma CU Nowych Spółek (aktywa tego funduszu odpowiadają za 0,03% wszystkich aktywów funduszy akcji) i przekracza on 20%. Na drugim biegunie są fundusze AIG (Akcji i Akcji Plus), które tracą po około 5%.

Taki stan rzeczy jest skutkiem zarówno zróżnicowania stóp zwrotu w poszczególnych segmentach rynku (małe spółki z indeksu sWIG80 poszły w tym roku w górę o jedną piątą, podczas gdy największe firmy, głównie za sprawą banków, straciły kilka procent). Równocześnie dysproporcje w stopach zwrotu wynikają ze zmienności rynku. W pierwszych tygodniach tego roku nasza giełda mocno traciła, by potem w całości odrobić te straty. Zarządzający, którzy mieli „nosa” mogli dla klientów funduszy zarobić dodatkowe pieniądze.

Jakie wnioski?

Ostatnia poprawa koniunktury to za mało, by mówić, że najgorsze dla rynku akcji minęło i warto odważniej inwestować. Jednocześnie można się spierać, jaka koniunktura giełdowa czeka nas w kolejnych miesiącach. Niepewność jest wciąż duża. Na podstawie tegorocznych stóp zwrotu można wskazać jednak na dodatkowy czynnik ryzyka – oprócz ogólnej kondycji rynku akcji nasze zyski mogą zależeć od składu portfela funduszu i wyczucia zarządzającego. Receptą na takie ryzyko jest podział środków na podmioty różnych TFI. W dalszym ciągu też, a może po ostatnich wzrostach nawet bardziej, liczy się to, by nie dokonywać jednorazowych wpłat, a systematycznie wchodzić na rynek.

Krzysztof Stępień, główny ekonomista Expander

poniedziałek, 20 kwietnia 2009

Kryzys finansowy i co z niego wynika?

Kryzys finansowy już niebawem może przerodzić się w kryzys ludzkości. W dynamicznym bowiem tempie rośnie poziom ubóstwa na świecie. Dane opublikowane przez Bank Światowy mówią nawet o 53 milionach osób, które – już niebawem – mogą paść ofiarami kryzysu i pozostać bez środków do życia. Na wzrost ubóstwa szczególnie narażone są dziś tzw. kraje rozwijające się, które bez pomocy z zewnątrz mogą niebawem podzielić losy „Titanica”.

Blisko 1,2 mld ludzi na świecie żyje za mniej niż jednego dolara dziennie, a prawie 850 mln osób nie ma co jeść – wynika z informacji opublikowanych na stronach komórki ONZ zajmującej się wdrażaniem programów na rzecz rozwoju ludności na świecie. Skala ubóstwa oraz jej zasięg wydają się być tym bardziej nieprawdopodobne, im częściej uświadamiamy sobie o możliwościach i postępie, jakie niesie ze sobą dzisiejszy świat. Dramatyzmu tej sprawie dodaje jeszcze fakt, iż w wyniku światowego kryzysu finansowego kolejne miliony ludzi na świecie straci środki do życia i popadnie w trwałe ubóstwo. Kryzys – zdaniem ekspertów z Banku Światowego – spowoduje, że liczba osób żyjąca poniżej tzw. granicy ubóstwa – czyli za mniej niż jednego dolara dziennie – wzrośnie o dodatkowe 53 miliony osób.

Niskie wskaźniki wzrostu gospodarczego oraz brak systemowych rozwiązań w zakresie walki z ubóstwem są dziś głównymi czynnikami odpowiedzialnymi za wzrost poziomu ubóstwa na świecie. Postępujący proces światowej pauperyzacji jest już dziś na tyle zaawansowany, że nie należy raczej oczekiwać, aby w najbliższej przyszłości coś w tej materii mogło ulec zmianie. Co gorsza, jeśli obecny kryzys utrzyma się jeszcze przez jakiś czas, to jego skutki dla ludzkości mogą być odczuwalne przez następne kilkanaście lub nawet kilkadziesiąt lat – przestrzegają eksperci z UNDP.

Zdaniem przedstawicieli Banku Światowego krajami, które są dziś najbardziej narażone na wzrost poziomu ubóstwa są tzw. kraje rozwijające się. Szacuje się, że blisko 40 proc. z nich – już dziś – odczuwa znaczące spowolnienie gospodarcze, a ponad 50 proc. obawia się, że kryzys dotknie ich w najbliższej przyszłości. Zaledwie kilkanaście państw z tej grupy uznaje się za kraje, w których ryzyko wzrostu poziomu ubóstwa – ze względu na panujący kryzys – jest niewielkie.

Znawcy tematu są jednak zgodni co do tego, że zdecydowana większość rządów krajów rozwijających się nie będzie w stanie uporać się sama z gospodarczym spowolnieniem, albowiem jest na to za słaba. Problemy natury fiskalnej w tych państwach są dziś na tyle złożone, że bez wsparcia międzynarodowych instytucji finansowych kraje to mogę nawet „zbankrutować”.

Niezwykle ponury krajobraz rysuje się również w odniesieniu do wskaźnika umieralności. Od 200 do prawie 400 tysięcy dzieci na świecie może umrzeć każdego roku, jeżeli okaże się, że obecny kryzys będzie trwał przez następne 6-7 lat. Te przerażające wyliczenia Banku Światowego, już dziś wymagają konkretnych działań ze strony przywódców wszystkich państw, celem zapobiegnięcia tej hekatombie.

Kryzys w krajach rozwijających się - zdaniem analityków z Banku Światowego – został wywołany głównie sześcioma czynnikami. Po pierwsze, nastąpił gwałtowny spadek popytu krajowego. Po drugie, znaczącemu uszczupleniu uległ portfel potencjalnych inwestorów, którzy byli zainteresowani ulokowaniem swojego kapitału w tych krajach. Po trzecie, doszło do widocznego osłabienia się walut narodowych w stosunku do dolara amerykańskiego i euro. Po czwarte, w wyniku zaistnienia wcześniejszych procesów, doszło w tych krajach do zwiększenia się ryzyka związanego z prowadzeniem działalności gospodarczej. Po piąte, nastąpiły kolejne spadki obrotów na rynkach i giełdach. I po szóste, brak istotnego wsparcia w walce z kryzysem ze strony innych państw i organizacji międzynarodowych. W poźniejszym okresie doszło również do istotnego wzrostu cen żywności na świecie, co dodatkowo pogłębiło zjawisko ubóstwa. Walka zaś z nią jest nie tylko czasochłonna, ale przede wszystkim wymaga ogromnej determinacji na rzecz zadań, jakie powinny być realizowane w obrębie biznesu, edukacji oraz prawa.

Bartosz Niedzielski / Bankier.pl

niedziela, 19 kwietnia 2009

Generali OFE na pierwszym miejscu

W rankingu Analiz Online

W kwietniu br. branżowy serwis ekonomiczny Analizy Online opublikował ranking funduszy emerytalnych, w którym Generali OFE zostało liderem pod względem wartości hipotetycznego konta emerytalnego. Na ostateczną ocenę znaczący wpływ miały zarówno stabilność wypracowanych przez fundusz wyników, jak i bezpieczeństwo długoterminowych inwestycji. Wartość hipotetycznego konta była m.in. oparta na regularnym oszczędzaniu od początku istnienia OFE (sierpień 1999 r.) do końca marca br.

Analizy Online, jako wyspecjalizowany i niezależny ośrodek analityczny, na bieżąco śledzi i analizuje sytuację na rynku otwartych funduszy emerytalnych. Raz w miesiącu analitycy finansowi wyliczają wartość hipotetycznego konta członków OFE, biorąc pod uwagę :

* długoterminowy horyzont inwestycji,
* stabilność wypracowanych wyników funduszu,
* comiesięczne wpływy na rachunek członka OFE w wysokości 100 zł (począwszy od VIII 1999r.),
* indeksację wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw oraz
* prowizje pobierane przez PTE za zarządzanie środkami na rachunku emerytalnym.

W badanym okresie od sierpnia 1999 r. do marca 2009 r. na rachunek emerytalny w każdym OFE wpłynęło 116 składek, co dało łączną kwotę w wysokości 15 557 zł. Po potrąceniu wszystkich opłat od wpłaconych składek, pozostała kwota została przeliczona na jednostki rozrachunkowe, według ich wartości na ostatni dzień każdego miesiąca. Liczba jednostek, jaką uczestnik zgromadził w całym okresie inwestycji, pomnożona przez wycenę tych jednostek (wg stanu na ostatni dzień marca br.), dała ostateczną wartość hipotetycznego konta w poszczególnych funduszach.

W zestawieniu tym pierwsze miejsce, pod względem wypracowanego hipotetycznego zysku, zajęło Generali OFE. Wartość konta członka najlepszego - w tej kategorii - funduszu wyniosła 18 888 zł.

Otwarty Fundusz Emerytalny Generali może poszczycić się znakomitymi wynikami inwestycyjnymi, zwłaszcza w zmiennych warunkach rynkowych. Na koniec 2008 roku fundusz awansował z 3. na 2. pozycję, pod względem najwyższej stopy zwrotu OFE na poziomie 141,63%, liczonej w najdłuższym porównywalnym okresie, tj. od września 1999 r.

Inwestorzy nieufni

Najważniejsze wydarzenia z 17 marca 2009 r.:
· Marcowy indeks ZEW w Niemczech wzrósł do minus 3,5 pkt
· Lutowa deflacja PPI w USA wyniosła 1,3%, bazowa inflacja spadła do 4%
· Lutowa liczba rozpoczętych budów i wydanych pozwoleń na budowę w USA wyniosły odpowiednio 583 tys. i 547 tys.
· Lutowe płace w Polsce wzrosły o 5,1% r/r, zatrudnienie spadło o 0,2% r/r

Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych
Warszawska giełda nie przestaje zaskakiwać. O ile wczorajszą realizację zysków można było zrozumieć, to słabość, jaką wykazuje w pierwszej części dzisiejszych notowań jest rozczarowaniem. WIG zaczął od zwyżki, ale jeszcze przed 11.00 znalazł się na minusie. Wrócił do 23 tys. pkt. Widać, że strefa 22,8-23 tys. pkt odgrywa istotną rolę i na podstawie zachowania rynku na tym poziomie trzeba budować scenariusze na przyszłość. Póki jesteśmy ponad tą barierą uzasadniony jest ostrożny optymizm. Zejście poniżej niej będzie znów zachęcać do negatywnego spojrzenia na przyszłą koniunkturę. Ostatnie notowania potwierdzają wszystkie słabości naszego parkietu - brak fundamentalnych przesłanek do wzrostu, brak kapitału chętnego do płacenia coraz więcej za walory i przede wszystkim brak okresu akumulacji papierów, który tworzyłby podstawę do trwalszego ruchu w górę. Inwestorzy mają świadomość, że główną przesłanką przemawiającą za wzrostem jest to, że wcześniej giełda mocno spadła. Zniżka była silniejsza niż się można było tego u progu tego roku spodziewać. To wywołuje skłonność do polowania na dołek. Dopóki jednak inwestorzy będą chcieli kupować jedynie wtedy, gdy przez rynek przetoczy się silna przecena, a nie będą gotowi wydawać pieniędzy po okresie wyraźniejszego wzrostu, trudno będzie mówić o możliwości ukształtowania trwalszej tendencji zwyżkowej.

Widać, że nasi inwestorzy obawiają się tego, że ruch zwyżkowy na świecie, nie przybierze trwalszego charakteru. Obawa jest tym większa, że S&P 500 szybko zbliżył się do bardzo silnej bariery, jaką jest teraz 800 pkt. W obawie przed odbiciem od niej niewielu chce ryzykować kupno akcji u nas. Można jednak przypuszczać, że im dłużej amerykański parkiet będzie się bronił przed zniżką (wystarczy, że przez pewien czas będzie tkwił na podobnym poziomie i dawał nadzieję na pokonanie bariery 800 pkt), tym bardziej będzie rosła pewność siebie kupujących u nas. Często się zdarza, że długo zwlekamy z podążaniem za zwyżkami na świecie, by potem w jedną, dwie sesje, nadrobić całe zaległości. By było to jednak możliwe, konieczne jest utrzymanie naszego rynku na obecnych poziomach, nie dopuszczenie do większego spadku, który mógłby wyzwolić lawinę realizowania zysków.

Nastrój w Europie psują dziś dane o najszybszym od początku lat 70. XX wieku wzroście bezrobocia w Wielkiej Brytanii. U nas inwestorzy będą w niepewności czekać na dane o produkcji przemysłowej. W sumie nie powinna to być sesja, która w istotny sposób zmieni obraz rynków.

Na rynkach 18 marca 2009 r.:
· W lutym liczba bezrobotnych w Wielkiej Brytanii zwiększyła się o 138,4 tys.
· Cotygodniowe dane o liczbie kredytów hipotecznych w USA
· Lutowa inflacja CPI w USA
· Bilans obrotów bieżących w USA w IV kw. 2008 r.
· Lutowa produkcja przemysłowa i jej ceny w Polsce
· Decyzja Komitetu Otwartego Rynku w sprawie stóp procentowych w USA

Wywiad o Euro

z Ludwikiem Koteckim

W Dzienniku wywiad Ludwikiem Koteckim, pełnomocnikiem rządu do spraw wprowadzenia euro. Potwierdza w nim plany rządu wejścia do ERM-2 w połowie roku (w dzisiejszym wywiadzie dla WSJ minister Rostowski mówi to samo), wspomina, że stabilność kursowa (jeden z dwóch kluczowych warunków wejścia do ERM) trwać powinna 2-3 miesiące (to długo, zważywszy na napięte terminy!). Znów przebija się w wywiadzie pewne zakłopotanie rolą prezesa NBP, prezesa, szefa RPP i zarządu w jednej osobie. Wg ustawy o NBP to RPP ma najważniejszą rolę we wspólnym ustaleniu polityki kursowej, przewodniczącym RPP jest jednak prezes NBP, który szybkiemu wprowadzeniu ERM jest niechętny – rodzić to może pewne komplikacje.

Szybki wzrost deficytu

29% planu wykonane w pierwszych dwóch miesiącach

Byliśmy ostrzeżeni – ministerstwo finansów zapowiadało słabe wykonanie budżetu i rzeczywiście, 5,3mld deficytu i 29% planu w pierwszych dwóch miesiącach to zły wynik. Szybko spowalniają dochody podatkowe (w ślad za spadającym zatrudnieniem – oczekujemy dziś -0,6% r/r). Pozytywnym sygnałem jest duży napływ środków unijnych, nie tylko dla rolników, ale też z funduszy strukturalnych.

sobota, 18 kwietnia 2009

Bankierzy chcą do ubezpieczeń

Tysiące zwalnianych pracowników banków i agencji doradców finansowych szukają pracy.

– I jesteśmy otwarci, pod warunkiem, że staną się bardziej elastyczni – sugerują ubezpieczyciele, którzy w kryzysie upatrują swojej szansy na wyłuskanie najlepszych pracowników na rynku.

W Sopockim Towarzystwie Ubezpieczeń Ergo Hestia tylko w ciągu ostatnich 6 miesięcy liczba aplikacji od pracowników banków wzrosła trzykrotnie. Specjaliści zajmujący się doborem kadr podkreślają, że bankowcy to zazwyczaj osoby dobrze wyszkolone i doświadczone. Mają jednak duże oczekiwania finansowe, ze względu na czas prosperity, który stał się ich udziałem przez ostatnie kilka lat.

- Nawet ci, którzy już wiedzą, że ich stanowisko będzie redukowane, wciąż wysoko stawiają poprzeczkę zarobków – ocenia Małgorzata Gwozdz, dyrektor Biura Rozwoju i Doboru Kadr Ergo Hestia – Ale większym kłopotem i tak jest przyzwyczajenie bankowców do procedur, dokumentów, sztywnych zasad. Ten nawyk jest czasem nie do przeskoczenia przez aplikantów – mówi Gwozdz.

Ubezpieczyciele podkreślają, że lepiej z adaptacją w towarzystwach ubezpieczeniowych radzą sobie pracownicy firm doradztwa finansowego. Oni też tłumnie zgłaszają się do ubezpieczycieli w sprawie pracy. Byli doradcy zazwyczaj są jednak lepszymi kandydatami. Bo bardziej skłonni do negocjacji, nie mają kłopotów z szybką nauką nowych produktów czy komunikacji z rynkiem. – Rozumieją, że finanse to nie tylko bank. Poza tym mają często bogatsze doświadczenia w bezpośrednich relacjach z klientami niż bankowcy – uzasadnia Małgorzata Gwozdz.

Raport Inwestycje

Większe szanse na kredyt z dopłatą

Do rządowego programu „Rodzina na swoim” dołączyły trzy nowe banki, co może zwiększyć dostępność kredytu mieszkaniowego. Banki promują również pożyczki gotówkowe. Co w ciągu minionego tygodnia zmieniło się w bankowości dla klientów indywidualnych?

DEPOZYTY / Lokaty

Bank Polskiej Spółdzielczości wprowadził do oferty 1-miesięczną lokatę z oprocentowaniem stałym w wysokości 5,5% w ujęciu rocznym. Minimalna kwota lokaty wynosi 1 tys. zł., a jej założyciele mają możliwość wygrania wycieczki o wartości 5 tys. zł.

Raiffeisen Bank Polska zaoferował Lokatę Rewolucyjną, od której odsetki wypłacane są z góry (w momencie założenia depozytu). Lokatę można otworzyć na okres od 1 do 12 miesięcy. Minimalna kwota inwestycji to 5 tys. zł. Oprocentowanie zależy od okresu i kwoty lokaty i wynosi od 4,40% do 5,50% p.a.

Konta

ING Bank Śląski wprowadził do oferty karty debetowe Maestro w technologii zbliżeniowej. W odróżnieniu od standardowych transakcji stykowych, transakcje zbliżeniowe nie wymagają włożenia karty z chipem do terminala lub przeciągnięcia paska magnetycznego. Nie wymagają też potwierdzenia transakcji kodem PIN czy podpisem. Wystarczy zbliżyć kartę do czytnika. Dostępna od 9 marca br. karta zbliżeniowa ING umożliwia dokonywanie transakcji w sklepach i punktach oznaczonych logo Maestro Paypass. Bank nie pobiera opłaty za wydanie oraz użytkowanie karty. Jeżeli klient nie dokona nią transakcji bezgotówkowych na kwotę minimum 100 zł w miesiącu, miesięczna opłata za użytkowanie wyniesie 1,5, 2 lub 4 zł (w zależności od rodzaju ROR-u, do którego została wydana karta).

Bank Pocztowy obniżył oprocentowanie Nowego Konta Oszczędnościowego (NKO) oraz warunki programu Ekstra Procent. Od 9 marca br. oprocentowanie podstawowe na NKO wynosi 4% w skali roku (spadek z 6%). Maksymalne zwiększenie oprocentowania NKO w programie Ekstra Procent wyniesie natomiast 4 punkty procentowe w ujęciu rocznym, co oznacza sumaryczne maksymalne oprocentowanie rachunku na poziomie 8% w skali roku. Maksymalna wartość salda NKO, przy którym obowiązuje Ekstra Procent, nie uległa zmianie i nadal wynosi 10 tys. zł. Gdy saldo przekroczy tę wartość, kwota powyżej 10 tys. zł oprocentowana będzie według stawki podstawowej (4%).

Zmiany oprocentowania

ING BSK obniżył oprocentowanie wybranych produktów depozytowych. Stawka dla Otwartego Konta Oszczędnościowego (OKO) w PLN spadła o 1 p.p. (z 5,00% - 5,25% do 4,00% - 4,25%), dla OKO w GBP – o 0,5 p.p. (z 1,00% do 0,50%), a OKO w USD – o 0,25 p.p. (z 0,50% do 0,25% w ujęciu rocznym). OKO Direct gwarantuje obecnie od 3,00% do 5,20% w skali roku (spadek o 1 p.p.). Niższe jest również oprocentowanie lokat terminowych o stałej stopie procentowej na okres 3 (spadek o 1 p.p.), 6, 12 i 24 miesięcy (spadek o 0,75 p.p.) oraz eLokat na 3, 4, 6 lub 12 miesięcy (spadek o 1 p.p.). Nowe oprocentowanie obowiązuje od 9 marca br.

mBank obniżył oprocentowanie mLokaty na 2 miesiące. Od 10 marca br. depozyt gwarantuje 4,00% w skali roku (spadek z 6,00%, oprocentowanie stałe).

PKO BP obniżył oprocentowanie dwóch lokat terminowych. Od 10 marca br. lokata 3-miesięczna o stałej stopie gwarantuje 5,5% w skali roku (spadek z 6,0%), a lokata 6-miesięczna o zmiennej stopie – 5,75% (obniżka z 6,25%).

Alior Bank obniżył oprocentowanie lokaty nocnej (overnight) z 9% do 7% p.a., co oznacza efektywny spadek oprocentowania dla np. kwoty 5 tys. zł z 4,65% do 3,61% (oprocentowanie rzeczywiste dla konta osobistego z lokatą nocną po uwzględnieniu podatku). Niższe oprocentowanie obowiązuje od 13 marca br.

PRODUKTY STRUKTURYZOWANE

mBank uruchomił dwumiesięczne lokaty strukturyzowane oparte o kurs EUR/PLN. W ramach subskrypcji oferowane są trzy warianty lokat, zakładające zysk w przypadku spadku, wzrostu lub stabilizacji kursu EUR/PLN: Lokata Strefa Wzrostu EUR, Lokata Strefa Spadku EUR oraz Lokata Strefa Stabilizacji EUR. Minimalna kwota wpłaty: 1 tys. zł. Subskrypcja: 6 - 12 marca br.

Nordea Bank Polska we współpracy z Nordea Polska TUnŻ S.A. wprowadził do oferty nowy produkt strukturyzowany z gwarancją kapitału. Zysk z Nordea Gwarant – Sektora Paliwowego zależy od wzrostu wartości cen akcji pięciu spółek sektora paliwowego, wśród których znalazły się: Royal Dutch Shell Plc, Repsol YPF, ConocoPhilips, Statoil oraz Petroleo Brasileiro. Subskrypcja: 9 marca - 10 kwietnia br.

mBank i MultiBank rozpoczęły subskrypcje 6-miesięcznych produktów strukturyzowanych. Instrumentem bazowym lokat jest cena złota na londyńskim parkiecie (London PM Gold Fixing). Minimalna kwota inwestycji: 1 tys. zł (w przypadku „Gorączki Złota” w mBanku) lub 5 tys. zł (dla „Kopalni Złota” w MultiBanku). Subskrypcja: 10 - 23 marca br.

mBank rozpoczął subskrypcję miesięcznych lokat strukturyzowanych Strefy Euro, których zysk zależy od kształtowania się kursu EUR/PLN. W ramach zapisów oferowane są trzy warianty lokat, zakładające możliwość zysku w przypadku spadku, wzrostu lub stabilizacji kursu EUR/PLN: Lokata Strefa Wzrostu EUR 2, Lokata Strefa Spadku EUR 2 oraz Lokata Strefa Stabilizacji EUR 2. Otwarcie i zarządzanie lokatami jest bezpłatne. Minimalna kwota wpłaty wynosi 1tys. zł. Subskrypcja: 13 – 19 marca br.

PRODUKTY KREDYTOWE

Alior Bank wprowadził do oferty pożyczkę gotówkową, która może być wykorzystana na dowolny cel. Bank udziela pożyczki do 150 tys. zł bez poręczycieli i zabezpieczeń, a do 10 tys. zł bez zaświadczeń o dochodach i zgody współmałżonka. Pożyczka do 30 tys. zł może zostać wypłacona w dniu złożenia wniosku. Produkt jest dostępny dla osób osiągających miesięczne dochody od 800 zł netto. Klienci, którzy zdecydują się na ubezpieczenie na życie i od utraty pracy, nie zapłacą prowizji za przyznanie pożyczki.

Trzy nowe banki dołączyły do programu „Rodzina na swoim”. Od 12 marca br. preferencyjnego kredytu mieszkaniowego z dopłatami udzielają także: Alior Bank, Getin Bank oraz Pekao Bank Hipoteczny. Program „Rodzina na Swoim" został wprowadzony na mocy ustawy z 8 września 2006 roku o finansowym wspieraniu rodzin w nabywaniu własnego mieszkania. Dotychczas umowę z Bankiem Gospodarstwa Krajowego, określającą zasady, warunki i tryb stosowania dopłat, zawarły następujące instytucje finansowe: Bank PKO BP SA, Bank Pekao SA, SKOK-i, Gospodarczy Bank Wielkopolski SA, Bank Polskiej Spółdzielczości SA, Mazowiecki Bank Regionalny S.A., Bank Pocztowy SA., Alior Bank S.A., Dombank Hipoteczny Oddział Getin Bank S.A. oraz Pekao Bank Hipoteczny S.A.

Justyna Niedzielska / Inwestycje.pl

Rynek nieruchomości

W latach 2006-2007, kiedy mieliśmy do czynienia z dużym ożywieniem na rynku nieruchomości, obserwowaliśmy kolejkę chętnych do zakupu własnego mieszkania. Na porządku dziennym był więc zakup tzw. „dziury w ziemi” czy zrywanie przez niektórych deweloperów umów przedwstępnych. Rynek należał do deweloperów i to oni dyktowali warunki.

Sytuacja zaczęła się gwałtownie zmieniać w drugiej połowie 2008 roku. Zadecydowały o tym głównie dwa czynniki: bardzo wysokie już ceny mieszkań - szczególnie w największych miastach, oraz przeobrażenia w polityce kredytowej banków, które miały związek z kryzysem na amerykańskim rynku finansowym. Mało kto jednak brał na poważnie pierwsze sygnały zawirowań. Niektórzy deweloperzy długo zapewniali, że ze sprzedażą wcale nie jest tak źle, w związku z czym nie ma co liczyć na obniżki cen mieszkań.

Obecnie mamy sytuację, w której są chętni do zakupu mieszkania, na rynku jest wiele gotowych mieszkań, ale do transakcji dochodzi bardzo rzadko. Coraz częściej pojawiają się niepokojące sygnały o kondycji finansowej niektórych firm deweloperskich. Wstrzymywane są kolejne projekty, a te które już znajdują się w fazie realizacji są dostosowywane, w granicach możliwości, do zmieniającej się sytuacji rynkowej.

Przystosowywanie się do nowej sytuacji rynkowej następowało stosunkowo wolno. Dziś, w obliczu pojawiających się decyzji o wstrzymywaniu inwestycji, złej kondycji finansowej niektórych firm, a także niesprzyjającej sytuacji gospodarczej, nikt już nie ma wątpliwości, że rynek nieruchomości znajduje się w zupełnie innej fazie. W gąszczu złych informacji warto jednak poszukać pozytywnych zjawisk.

Firmy deweloperskie, które jeszcze niedawno błyskawicznie sprzedawały swoje mieszkania uświadomią sobie, jak ważne jest dokładne rozpoznanie potrzeb, ale i możliwości finansowych potencjalnych klientów i będą uważniej przyglądać się swoim nowym projektom. Zdecydowana większość klientów zainteresowana jest mieszkaniami z segmentu popularnego, tymczasem deweloperzy w ostatnim czasie budowali zbyt wiele mieszkań o tzw. podwyższonym standardzie. W przyszłości można więc oczekiwać, że projekty będą bardzo dokładnie analizowane, co pozwoli lepiej dostosować je do polskiej rzeczywistości.

Firmom, które zdecydowały się wejść na rynek w okresie hossy na rynku nieruchomości tylko w celu osiągnięcia szybkiego zysku, obecna sytuacja pokaże, że działalność deweloperska wymaga nie tylko odpowiedniego zaplecza finansowego, ale także kompetentnego zespołu, który sprawnie pokieruje całym procesem budowy. Być może uświadomi też, że oferują bardzo ważny i niezwykle drogi produkt, a to wymaga dużej odpowiedzialności. Rynek oczyści się z nieprofesjonalnych i nastawionych na krótką działalność firm. Poprawi się też jakość obsługi klientów i może nareszcie zaczną być rzeczywiście traktowani jak równoprawna strona transakcji.

Rola deweloperów na rynku nieruchomości w ostatnich latach znacząco wzrosła. Dzięki nim powstaje wiele obiektów mieszkalnych i komercyjnych, które zmieniają wizerunek polskich miast. Teraz atmosfera na rynku inwestycyjnym nie jest najlepsza i wielu inwestorów zastanawia się, jak przetrwać obecną sytuację, ale ten czas powinien zostać wykorzystany także na konstruktywne przemyślenia. Rynek po obecnych przejściach będzie z pewnością dojrzalszy, o ile zostaną wyciągnięte odpowiednie wnioski z tego, co działo się w ostatnim czasie.

Małgorzata Kędzierska / Analityk rynku nieruchomości Wynajem.pl

Intuicja czy szkiełko i oko

Wydarzenia z marca 2009 r.:

· Styczniowe zamówienia przemysłowe w Japonii obniżyły się o 39,5% r/r
· Lutowy bilans handlowy Chin zamknął się nadwyżką 4,84 mld USD, znacznie mniejszą od prognozowanej głównie za sprawą gwałtownego spadku eksportu, o 25,7%
· Styczniowe ceny producentów w Niemczech wzrosły o 2% r/r
· Styczniowy deficyt handlowy Wielkiej Brytanii sięgnął 3,6 mld funtów
· Styczniowe zamówienia fabryczne w Niemczech spadły aż o 37,9% r/r
· Cotygodniowe dane o liczbie kredytów hipotecznych w USA wykazały wzrost o 11,3%
· Indeks zaufania inwestorów Bloomberga za marzec spadł do 5,95 pkt
· Decyzja brazylijskiego banku centralnego w sprawie stóp procentowych nie zaskoczyła - koszt pieniądza spadł do 11,25% z 12,75%

Diagnoza sytuacji na rynkach finansowych
Indeks WIG osiągnął w ostatnich dniach dwa spore sukcesy. 6 marca zasłonił lukę bessy z 17 lutego, a wczoraj pokonał dołek z 3 lutego, znajdujący się na wysokości 23 tys. pkt. W obu przypadkach można było mieć jednak duże wątpliwości, co do jakości tych sukcesów. Rynek raczej został przepchnięty przez opory, a nie je przebił. Nastąpiło to w końcowych fragmentach notowań, na sesjach, na których spółki zyskiwały bardzo selektywnie. Do tego ani jeden, ani drugi sukces, nie wywołał pozytywnych reakcji na rynku, tak jakby inwestorzy zupełnie do nich nie przywiązywali wagi. Następnego dnia to podaż przejmowała kontrolę nad rynkiem. Najczęściej, gdy dochodzi w czasie sesji do pokonania oporów, rynek zamyka się ponad nimi w odległości równej tej jaka dzieli otwarcie od tego oporu. Stajemy zatem przed dylematem, który można sprowadzić do tego czy zawierzyć intuicji i nadal z dużą rezerwą podchodzić do scenariusza zakładającego trwalszą poprawę, czy też jednak posługiwać się przysłowiowym szkiełkiem i okiem i wierzyć, że sforsowanie silnych krótkoterminowych oporów otwiera drogę do trwalszej poprawy koniunktury na naszym parkiecie.

Okoliczności towarzyszące ostatnim zwyżkom u nas i na świecie zachęcają do posłużenia się szczyptą intuicji. Gdyby rzeczywiście inwestorzy zaczęli wierzyć w to, że sygnalizowana przez Citigroup i JP Morgan poprawa sytuacji sektora finansowego polepsza perspektywy gospodarek i giełd, można byłoby spodziewać się innego zachowania rynku surowców, dolara czy walut z rynków wschodzących. Te pierwsze pozostają wciąż pod wyraźną presją i wciąż stoją przed perspektywą kolejnej fali zniżkowej, sprowadzającej indeks CRB do dołków z 2001 r. Euro po dotarciu do silnego wsparcia, jakim jest 1,25 USD, zyskuje nieznacznie. Przez półtora tygodnia nie poszło w górę nawet o 3 centy. Na rynku walut z rynków wschodzących widać natomiast dużą ostrożność. Wczoraj złoty początkowo wyraźnie zyskiwał, ale ostatecznie inwestorzy zaczęli realizować na nim zyski. Dziś wyraźnie natomiast traci. Nie pojawiły się dotąd sygnały zapowiadające trwalszy ruch w górę naszego pieniądza.

Wczorajszy dzień w Ameryce wskazał na jeszcze jeden istotny element obecnej sytuacji rynkowej. Przecena spółek finansowych przewróciła do góry nogami hierarchię sektorową. Optymizm w branży finansowej nie zawsze wystarcza do podniesienia całego rynku. Wczoraj jedynie dwa sektory - paliwowy i ochrony zdrowia - straciły i przez to zyski S&P 500 były minimalne. Te dwie branże mają jednak obecnie aż ponad 29-proc. udział w kapitalizacji spółek z S&P 500.

Nie można dziś odpowiedzialnie rozstrzygnąć, czy wczorajsze przebicie przez WIG 23 tys. pkt jest zwiastunem lepszych czasów, choć kilka dni temu wydawało się, że taki sygnał może być rozstrzygający. W analizie każdy dzień przynosi nowe informacje i je też trzeba uwzględniać przy konstruowaniu scenariuszy na przyszłość. Można natomiast postawić dość wyraźną alternatywę - jeśli dziś rynek utrzyma się na zamknięciu ponad tą barierą, to szanse na realizację optymistycznego scenariusza dalej się będą zwiększać. Zakończenie dnia poniżej 23 tys. pkt, nie mówiąc o zejściu poniżej 22,8 tys. pkt przemawiałoby przeciwko korzystnemu wariantowi dla posiadaczy akcji.

Dziś na rynkach 12 marca 2009 r.:
· Ostateczne dane o japońskim PKB wykazały spadek 3,2% kw./kw.
· Lutowy wzrost podaży pieniądza w Chinach przyspieszył do 20,5%
· Lutowa produkcja przemysłowa w Chinach wzrosła o 11% r/r
· Styczniowa produkcja przemysłowa w Indiach spadła o 0,5% r/r
· Styczniowa inflacja PPI w strefie euro
· Styczniowa produkcja przemysłowa w Niemczech
· Lutowa sprzedaż detaliczna w USA
· Cotygodniowe dane o liczbie nowych bezrobotnych w USA
· Decyzja szwajcarskiego banku centralnego w sprawie stóp procentowych
· Styczniowe zapasy przedsiębiorstw w USA

Katarzyna Siwek / Expander

wtorek, 10 lutego 2009

Rynek polskich ubezpieczycieli

Zadecydują najsilniejsi

Spowolnienie gospodarki w rozpoczętym 2009 roku wpłynie na rynek polskich ubezpieczycieli. Makroekonomiczne zawirowania staną się szansą dla graczy posiadających stabilne zaplecze finansowe.

Wiarygodność sektora będzie jednym z podstawowych elementów minimalizujących negatywne czynniki globalnego kryzysu. Silna pozycja finansowa międzynarodowych udziałowców polskich towarzystw ubezpieczeniowych pozwoli im wykorzystać nadarzające się okazje nie tylko w obszarze przejęć, ale również w podstawowym biznesie. - Kondycję firm ubezpieczeniowych można analizować w wielu wymiarach – wyjaśnia Andrzej Hirsz, dyrektor Biura Inwestycji Grupy Ergo Hestia – Jedną z metod jest cena CDS (Credit Default Swaps) –„ubezpieczenia przed niewypłacalnością”. Zestawienie pokazuje, ile należy zapłacić za ten rodzaj ubezpieczenia. Im „niższa” jest cena, tym niżej rynek wycenia ryzyko kredytowe spółki. To oznacza, że jest ona bardziej wiarygodna od pozostałych – dodaje Hirsz.

Prezentowane zestawienie (Bloomberg, 19.01.09) pokazuje ceny, które podane są, jako premia w stosunku rocznym, dla pięcioletnich kontraktów. Najmniej za 5-letni CDS płaci się w przypadku Munich Re (właściciel STU Ergo Hestia), co oznacza, że zgodnie z zestawieniem jest on obecnie najbardziej wiarygodną, europejską instytucją ubezpieczeniową z ratingiem na poziomie inwestycyjnym.

MunichRe 0,498
HannRe 0,600
Allianz 0,850
AssGen 0,906
Zurich 1,061
Scor 1,317
AXA SA 1,450
Aviva 1,783
ING Verzekeringen 1,825
Irish Life&Perman 2,705
Prudential 4,850
Aegon 2,861
Swiss Re 4,898
Legal&General 4,987
Old Mutual 12,551

INFORMACJE DODATKOWE:
CDS to instrument pochodny służący przenoszeniu ryzyka kredytowego. W ramach umowy jedna ze stron transakcji w zamian za uzgodnione wynagrodzenie zgadza się na spłatę długu należnego drugiej stronie transakcji od innego podmiotu – podstawowego dłużnika. W ten sposób ryzyko kredytowe (ryzyko, że dług nie zostanie spłacony) zostaje przeniesione. Cena CDS ustalana jest jako procent wartości zobowiązania, płatny w skali roku. Podstawowym czynnikiem wpływającym na cenę CDS jest poziom ryzyka w transakcji (ryzyko, że podstawowy dłużnik nie będzie w stanie spłacić zobowiązania).

Handel międzynarodowy zamiera

Komentarz ekonomistów ING Banku Śląskiego:

Eksport drugi miesiąc z kolei spadł (tym razem 12%r/r), ale nastąpiło również znaczące ograniczenie importu (ze słabnącymi inwestycjami) w efekcie deficyt handlowy obniżył się. 12-miesięczny deficyt C/A wyniósł 5,5%PKB.

Spadek importu (wynikający nie tylko z mniejszego eksportu, ale również słabnących inwestycji) dokonuje się wcześniej niż się spodziewaliśmy. W efekcie pomimo znaczącego załamania eksportu (-12%r/r), deficyt handlowy spadł (do -1,59 mld EUR wobec -1,66mld EUR w październiku). Pozostałe komponenty C/A nie zaskoczyły.

W ostatnich komunikatach RPP wiele uwagi poświęcała bardzo szybko pogarszającym się perspektywom wzrostu gospodarczego w otoczeniu zewnętrznym i dane dotyczące eksportu tylko potwierdzają te obawy wpisując się w obraz spowolnienia kształtowany przez inne wskaźniki. Wspierają one tym samym nasz scenariusz obniżek (spodziewamy się cięcia o 50pb w styczniu i łącznie około 100-150pb w 1kw).

Pokrycie deficytu C/A napływem zagranicznych inwestycji bezpośrednich kolejny miesiąc zmniejszyło się, tym razem do 47% (w ujęciu skumulowanym za 12 miesięcy), ale biorąc pod uwagę schemat który obserwowaliśmy podczas poprzedniego spowolnienia (stabilizacja deficytu C/A i handlowego razem ze słabnącym importem w ślad za spadkiem inwestycji) zakładamy, że deficyt C/A jest bliski swojemu szczytowi.

Nasze obawy wzbudza jednak saldo błędów i opuszczeń. Deficyt C/A (w ujęciu skumulowanym za 12 miesięcy) wynosi po listopadzie 5,5%PKB, ale po dodaniu bardzo wysokiego salda błędów i opuszczeń (dokładnie ujmując, w poprzednich miesiącach to saldo było bardzo wysokie, w samym listopadzie spadło) ich suma wynosi 8%PKB. Nie spodziewamy się aby potrzeby finansowania tej nierównowagi zwiększały się, ale jednocześnie jej wysokość wskazuje, że ostatnie osłabienie złotego i spadek popytu krajowego to takie zmiany, które pozwalają właśnie na zrównoważenie bilansu płatniczego.

Co to znaczy: Spadek deficytu C/A korzystny dla złotego. Bardzo szybko słabnący eksport przemawia za dalszymi obniżki stóp.

Stopy EBC w dół o następne 50pb

Zgodnie z sugestiami prezesa Tricheta lutowe posiedzenie nie przyniesie zmian stóp
Razem ze styczniowa obniżką, stopy w Eurolandzie spadły łącznie o 225pb od października – rekordowe tempo, nawet Bundesbank nie rozluźniał nigdy polityki pieniężnej w tym tempie.

Wypowiedzi przedstawicieli ECB raczej wskazywały na chęć dokonania mniejszego ruchu, ale masa negatywnych informacji jakie napłynęły od grudniowego posiedzenia przesądziła o bardziej agresywnym ruchu. Prezes Trichet zwrócił uwagę na ten element i dodał, że decyzja wychodzi do przodu ponieważ uwzględnia możliwość kolejnych negatywnych danych w najbliższym czasie.
Obecnie inflacja w strefie euro nie jest już problemem, spadła poniżej 2% i będzie kontynuować ten ruch, ale jednocześnie nie ma ryzyka deflacji.

Co to znaczy: Po styczniowej obniżce nastąpi przerwa, kolejna obniżka bardziej prawdopodobna w marcu, w 1poł09 stopy mogą spaść do 1%.

Strategia rynkowa

Andrzej Sławiński i Dariusz Filar wypowiadali się ostatnio o możliwości obniżki rezerwy obowiązkowej. Ten pierwszy zasugerował, że jeśli taki ruch miałby zachęcić banki w Polsce do pożyczania pieniędzy, to mógłby być rozważony, zaznaczył jednak jednocześnie, że obecnie nie widać w jaki sposób obniżka rezerwy miała udrożnić rynek kredytowy. Dariusz Filar mówi o ewentualnych dwóch cięciach stopy rezerwy obowiązkowej o 75pb.

Na rynku obligacji korekta, choć ograniczona głównie do asset swapów. Poziomy dochodowości trzymają się stosunkowo mocno dzięki utwierdzonym oczekiwaniom na dalsze obniżki stóp procentowych. Dwuletnie obligacje ciągle poniżej 4,80%, dwudziestoletnie nieznacznie powyżej poziomów ze środowej aukcji.

Złoty wyjątkowo zmienny, niewielkie pozycje nie pozwalają na obronę jakichkolwiek poziomów, wczoraj wahaliśmy się pomiędzy 4,245 a 4,17/€, umocnienie euro w nocy powiązane było z szybkim umocnieniem złotego i dziś otwieramy się na 4,16/€. Trend osłabienia złotego jest ciągle w mocy.